Ależ to był hit… Film wszedł do amerykańskich kin 13 lipca 1990 roku, od razu notując bardzo dobre wyniki frekwencji. Kluczem do tak wielkiego sukcesu było jednak to, że ta frekwencja w kolejnych tygodniach właściwie nie malała. We wrześniu Uwierz w ducha wciąż utrzymywał się w czołówce najpopularniejszych tytułów. Chętnie oglądany był nawet w okresie By znaleźć odpowiedź na to pytanie marka Avant Homes przepytała 2000 osób. Zgodnie z wynikami ankiety przeciętny Brytyjczyk musi odbyć 9 udanych randek, zanim podejmie decyzję, czy jest Uwierz że Miłość (Radio Edit) 1. 4:28 PREVIEW 1 SONG, 4 MINUTES. RELEASED JUNE 23, 2016 ℗ 2016 TRAX MUSIC. Also available in the iTunes Store Muzyka----Kochany uwierz-----cover-----Film i animacja--- https://www.youtube.com/zorza-zorza28 ----Link do wideo----- https://youtu.be/zKI2rm09W9k ----- Uwierz w miłość, Calineczko. Natalia Sońska Wydawnictwo: Czwarta Strona literatura obyczajowa, romans. 384 str. 6 godz. 24 min. Szczegóły. Kup książkę. Usiądź wygodnie, zrelaksuj się i weź do ręki niezwykłą opowieść o Mai, która pozostaje wierna swoim marzeniom niczym baśniowa Calineczka…. Nie ma nic wspanialszego niż Kochany uwierz ze to juz milosc - blu reyBlu Rey - Ja wybrałem Ciebie; Boys lody. oj mamo mamo ja kocham się w cyganie; Dudek czasami; usta czerwone i oczy czarnr; Weekend ona tańczy jak szalona; Nie gljadi ty na mienia; Wekend ona tańczy jak szalona; prztychodzdo mnie; więcej . Home Książki Literatura młodzieżowa Czy to już miłość? Kto by pomyślał że Chloe, córka zamożnych rodziców, atrakcyjna i obyta towarzysko, może zaprzyjaźnić się z Sinead, która cierpi z powodu braku popularności? Kto mógłby podejrzewać, jakie problemy Jasmin maskuje swym olśniewającym uśmiechem? A skoro już mowa o tajemnicach, to kim naprawdę jest Nick, wysportowany, przystojny chłopak, który stale coś ukrywa? I kim jest Sanjay, uważający swój komputer za istotę bardziej przyjazną niż żywi ludzie wokół niego? Piątka tak różnych od siebie nastolatków musi się zmierzyć z nagłymi zmianami, które przynosi im życie, lecz pomoże im w tym przyjaźń, która połączyła ich najzupełniej niespodziewanie. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 6,1 / 10 127 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści licia54 Dołączył: 2010-09-21 Miasto: Katowice Liczba postów: 10 21 września 2010, 19:22 Dołączył: 2008-12-14 Miasto: Zoetermeer Liczba postów: 2684 21 września 2010, 19:26 hej Tulę wiem jak to jest się dowiedzieć o chorobie kogoś bliskiego...jak to czytałam to tak gdyby to były moje słowa.....ale ja jużm mam 33 lata:(,,,,jesteś młoda musisz uwierzyć w siebie a na pewno spotkasz swoją milość,czego Tobie życzę,pozdrawiam Dołączył: 2010-07-29 Miasto: Warszawa Liczba postów: 15415 21 września 2010, 19:28 tak. uwierz w siebie. uwazaj z kim sie zadajesz. moze czasem poprostu czekaj jak sie sam odezwie. czasem powiedz ze nie masz czasu. tylko tez nie przesadzaj/wspolczuje takiej wiadomosci :( panikaraa Dołączył: 2010-09-05 Miasto: Poznań Liczba postów: 135 21 września 2010, 19:46 Mnie już jeden tak olał i powiedziałam sobie 'never ever', więcej nie będę dla nikogo wycieraczką. Trzeba znać swoją wartość, jak człowiek sam nie ma dla siebie szacunku, to nikt go potem nie będzie szanował. Nie można przesadzać w żadną stronę: ani zamykać się na ludzi, ani być na każde skinienie. Przerobiłam podobną sytuację i nie popełnię więcej takiego błędu. Zapewniam Cię, że zasługujesz na szczęście i trafisz w końcu na kogoś odpowiedniego :). Sunshine2203 21 września 2010, 20:16 pamiętaj Słońce.. kto ma miękkie serce ten wiesz co ma twarde. :-)Musisz zmienić nastawienie-nie masz być zimna jak lód,ale na początku nie możesz pokazać mężczyźnie,że ma Cię na każde zawołanie bo żaden Twój związek nie będzie trwał długo-bo po prosty facet szybko się znudzi. Mężczyźni mają we krwi instynkt łowny i muszą zabiegać o kobietę. :)a miłość znajdziesz o to się nie martw,wierzę,że wszytsko jest gdzieś dla nas u góry ułożone :) związki,rozstania, to,w jakim wieku i kogo się spotyka.. uwierz w siebie i to,że znajdziesz na pewno mężczyznę swojego życia..ale niech to przyjdzie samo, nie pomagaj temu bo będzie to miało odwrotny skutek :)co do siostry to szczerze Ci współczuję, doskonale wiem co znaczy nowotwór złośliwy w rodzinie,walczcie ,zacznijcie leczenie szybko u siostry w wygracie z chorobą ! :) wierzę w Was i trzymam mocno kciuki . :* Dołączył: 2006-01-04 Miasto: Na Koncu Wsi Liczba postów: 109747 21 września 2010, 20:42 najpierw trzeba zrobic przadek z sama soba facetow odstawic ..na potem Kazdemu wolo kochac ale nie kazdy musi byc kochany nicola18989 21 września 2010, 21:42 Doskonale wiem co czujesz... Mam dokładnie tak samo, przez to wszystko czuję, że jestem nic nie wartą i nudną dziewczyną, która po prostu prędzej czy później się nudzi. Nie potrafiąca zadowolić, zaciekawić w odpowiedni sposób faceta, po prostu go przy sobie zatrzymać. Co więcej, bardzo trudno wyjść z tego stanu! Ale trzeba z tym walczyć i wierzyć, że kiedyś ktoś nas doceni i w końcu będziemy szczęśliwe. A co do siostry.... bardzo mi przykro:( ale nie wolno się poddawać, trzeba radzić sobie z chorobą aż w końcu ją pokonać:) Dołączył: 2009-07-10 Miasto: Sulnowo Liczba postów: 1044 21 września 2010, 22:20 " najpierw trzeba zrobic porzadek z sama soba, facetow odstawic ..na potem" Podpisuję się pod tymi słowami. Edytowany przez warrlady 21 września 2010, 22:20 Dołączył: 2010-05-28 Miasto: Warszawa Liczba postów: 380 22 września 2010, 10:46 > Mnie już jeden tak olał i powiedziałam sobie> 'never ever', więcej nie będę dla nikogo> wycieraczką. Trzeba znać swoją wartość, jak> człowiek sam nie ma dla siebie szacunku, to nikt> go potem nie będzie szanował. Nie można przesadzać> w żadną stronę: ani zamykać się na ludzi, ani być> na każde skinienie. Przerobiłam podobną sytuację i> nie popełnię więcej takiego błędu. Zapewniam Cię,> że zasługujesz na szczęście i trafisz w końcu na> kogoś odpowiedniego :).Popieram jak najbardziej! Doceń samą siebie :) Dołączył: 2010-08-29 Miasto: Poznań Liczba postów: 3128 22 września 2010, 17:00 Dziewczyny ja już chyba nie wieżę w miłość Zostałam sama z dzieckiem i nawet mi się nie chce myśleć o facetach, myślę że jak poznam następnego to ten następny zrani mnie też w jakiś okrutny sposób, jestem silna bo muszę być dla synka, ale w głębi duszy boję się komukolwiek zaufać. Wiadomo każdy zasługuje na szczęście ale czy na świecie istnieją jeszcze jacyś porządni faceci? Bo jak na razie nie zauważam takich. Jestem też na innym forum związanym z ciążą i macierzyństwie i jest tam jedna dziewczyna co była z chłopakiem (on 27 lat) 7 lat potem od roku i 3 miesięcy małżeństwem i 5 miesięczny syn a on kurczę nadal od nich odchodzi. Szlak mnie trafia jak faceci traktują tak swoje dziewczyny/ narzeczone/ żony! Z chęcią bym przywaliła nie jednemu! Tekst piosenki: Dla Ciebie jestem, dla Ciebie żyję To się nie zmieni Z każdym dotykiem, z każdym spojrzeniem Dla siebie stworzeni Kocham Cię za nic, kocham za wszystko Kocham, że jesteś Do mego życia jesteś potrzebna Niczym powietrze Ref.: Kochana uwierz, że pójdę z Tobą Na koniec świata Jednego nie wiem, czy ta podróż Się opłaca (2 x) Na zawsze razem, razem we dwoje Przetrwamy wszystko Gdy będziesz chciała, ja będę zawsze Przy Tobie blisko Będę Cię tulił, będę całował Trzymał za ręce Oprócz miłości, Twego dotyku Nie chcę nic więcej Ref.: Kochana uwierz, że pójdę z Tobą Na koniec świata Jednego nie wiem, czy ta podróż Się opłaca (4 x) Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu hej, jestem tu na forum po raz pierwszy, chcialabym napisac wam o tym, przez co przechodze i zobaczyc co myslicie o mojej sytuacji, tylko prosze nie oceniajcie mnie pochopnie, nie mowcie, ze jestem glupia, ja po prostu kocham! ok, wiec od poczatku:5 lat temu poznalam faceta, najwieksza milosc mojego zycia, wczesniej nie maialm czasu na facetow, ale kiedy poznalam jego wiedzialam ze to bedzie cos specjalnego. byl moim pierwszym kochankiem, nie widzialam poza nim swiata przez ten caly czas, cokolwiek chcialam zrobic najpierw myslalam o nim, szlam na zakupy i najpierw kupowalam cos jemu zapominajac o sobie... ale on bardzo duzo pracuje, nie ma go calymi dniami w domu, czasem musi pracowac w nocy, zaczely sie klotnie o byle co, problemy. pochodzimy z innych krajow, mamy inne wychowanie, zasady... w pewnym momencie wszystko zaczelo nas w sobie denerwowac, jego sposob jedzenia, to ze nie pamieta o moich urodzinach, ze zle odklada talerz... takie male glupoty ktore jednak dzialaja na nerwy. czesto zastanawialam sie jak my wytrzymamy cale zycie razem, kochamy sie bardzo ale milosc to jednak nie wszystko jak sie okazuje... on bardzo duzo mi dal przez te lata, zapewnil opieke, milosc, chociaz nie mial nigdy gory pieniedzy to jednak robil wszystko zeby niczego mi nie brakowalo. chcial zebym przestala pracowac i miala dziecko. ja jednak nie czulam sie gotowa,,, nie umialam gotowac jego kraju jedzenia, ale myslalam, ze skoro sie nie dopytuje to mu to nie przeszkadza, bo lubi jadac w knajpach ze znajomymi, i tak nie ma czasu zeby wpadac na obiad do domu... myslalam, ze nadejdzie taki dzien, ze bede matka i zajme sie domem gotujac itd. mnie sie wydawalo ze duzo dla niego robie, bardziej chodzilo mi o czulosc, o gesty, o to, zeby zawsze czul sie kochany... pomylilam sie, bo milosc w jego kulturze nie znaczy wiele...nie ma sie co oszukiwac, nie bylam szczesliwa, on takze, nie potrafilismy sobie dac wszystkiego, czego chcielismy od siebie. poza tym ja nieznosze jego rodziny, to ludzie bez zasad, kochajacy pieniadze, nie dbajacy o edukacje wlasnych dzieci itd z kilku przyczyn uwazam, ze nie bedzie dobrym ojcem... i tak to trwalo, chociaz naciskalam nie spedzal ze mna czasu, od 5 lat prosze o chociaz weekend wakacji - nic, on musi temu dowiedzialam sie, ze tak jak rodzina prosila zgodzil sie na zaaranzowane malzenstwo z kobieta z jego kraju... ona juz tu jest, ma za zadanie wyjsc za niego, urodzic mu dzieci, sprzatac, gotowac i sie nie odzywac. jest wytresowana malpka, nie ma prawa jej sie cos nie podobac. taki uklad. to malzenstwo da mu dom, o ktorym marzyl i jakiego wymaga kultura jego kraju. dla rodziny to rowniez z jakichstam wzgledow dobry uklad biznesowy. jednak on chce zebysmy dalej byli razem, ze kocha mnie nad zycie, nie chce mnie stracic i bedzie ze mna tak dlugo jak bede tego chciala. ona zanim jeszcze wzieli slub jest oklamywana i zdradzana, tresowana... jest po to, zeby zrobic swoja robote, stworzyc mu dom, ktorego ja nie moglam. nie winie go, w zyciu trzeba myslec o sobie, czas szybko plynie a on przez tych 5 lat wiecej dawal niz otrzymal ode mnie, ale bardzo cierpie i kocham go mocno! poki co zgodzilam sie na taki uklad bo nie wyobrazam sobie zycia bez niego. ale to bardzo boli. wiem, ze mnie kocha, udowodnil to nie raz, wiec prosze nie piszcie, ze chce mnie do lozka, bo on bardzo szybko moze sobie znalezc nowa, bez problemow i przeszlosci dziewczyne do tzw. "stukania" a i ja go potrzebuje. wszystko sie juz zaczelo, ja szukam mieszkania, on od tygodnia nawet nie spi w "domu", wiec wszystko jasne, przychodzi mnie zobaczyc, dzwoni i mowi, ze mnie kocha. wczoraj spedzilismy pierwsza noc od kad to wszystko sie zaczelo i bylo cudownie, jak nigdy! to co mi przeszkadzalo juz mi w nim nie przeszkadza, czuje, ze kocham go jeszcze bardziej i zrobie wiele zeby go nie stracic. przechodze przez pieklo, czuje, ze moje zycie nie ma sensu, nic sie nie liczy jesli jego nie ma przy mnie i nie mam jzu do niego takiech praw jak jeszcze tydzien temu... co ja mam zrobic? jak sie pogodzic z tym co sie stalo, ochlonac? dla mnie to dramat...

kochany uwierz ze to juz milosc