Leczenie raka trzustki jest trudne z powodu zwykle późnego rozpoznania i znacznego stopnia zaawansowania. Najczęściej ma duży stopień złośliwości, szybki wzrost, dużą skłonność do naciekania i odległych przerzutów. Rok przeżywa około 20% pacjentów, 5 lat już tylko około 5%. Leczenie chirurgiczne raka trzustki dzieli się na: Nowotwór ten ma kilka etapów (stadiów): etap 1: rak nie rozprzestrzenił się poza jelito lub odbytnicę. etap 2: rak zaatakował warstwę mięśniową jelita grubego lub odbytnicy. etap 3: rak rozprzestrzenił się na węzły chłonne. etap 4: rak rozprzestrzenił się na inne części ciała, takie jak wątroba, płuca czy kości. Rak jelita grubego jest jednym z najczęściej występujących nowotworów, a zachorowalność z jego powodu stale rośnie. Jednak pojawiła się dobra wiadomość dla chorych. — Uzyskaliśmy nadspodziewanie dobre wyniki badań w zaawansowanym raku jelita grubego z przerzutami — powiedział PAP prof. Lucjan Wyrwicz. Wykazały to wyniki międzynarodowego badania klinicznego, w których Polega ona w pierwszej kolejności na użyciu chemioterapii z wykorzystaniem cisplatyny. W kolejnym etapie mogą oni być leczeni inhibitorem PARP, to lek, który dwukrotnie zwiększa szansę trzyletniego przeżycia, z 18 do 35 proc. Trwają starania o refundację tego leku w naszym kraju. Czytaj też: Realna nadzieja dla chorych na raka trzustki. U kobiet chorych na ziarniszczaka o typie dojrzałym, jeśli nie przeprowadzono histerektomii, zaleca się biopsję endometrium; jeśli badanie to nie wykazuje zmian poprzedzających rozwój zmian złośliwych lub bezpośrednio cech złośliwości, dalszy skryning w kierunku raka trzonu macicy nie jest konieczny (IV, B). Od 1 września 2013 roku pojawiła się nowa szansa dla chorych na raka gruczołu krokowego. Zgodnie z aktualnym Obwieszczeniem Ministra Zdrowia kwas zoledronowy pod nazwą ZOMIKOS® jest dostępny na receptę dla chorych na hormonoopornego raka prostaty z przerzutami do kości za 3,20 zł za jedno opakowanie, wystarczające na miesięczną . Krawcowe w klinice. Uszyły chusty dla chorych kobiet Data utworzenia: 28 października 2017, 20:20. Uniwersytecka sala wykładowa zamieniła się w wielką szwalnię. W sobotę wolontariuszki rozpoczęły szycie chust dla kobiet chorujących na raka. Przyszły jak mówią z potrzeby serca. Skrzyknęły się w ciągu kilku minut. Uszyły 116 chust dla chorych kobiet Katowice. Szycie chust dla kobiet w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Foto: Michał Legierski / Edytor – Rzeczniczka Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Katowicach wiedziała, że mam pracownię krawiecką. Poprosiła mnie o udział i pomoc w zebraniu innych krawcowych – opowiada Katarzyna Jankowska (30l.) z Zabrza. Zabrały do samochodów maszyny, sponsorzy dali 90 metrów materiału. Akcja szycia chust dla chorych na nowotwór zaczęła się w sobotę o godz. 9. W ciągu czterech godzin uczyły aż 116 chust, chociaż zakładały, że czasu starczy im tylko na 60. – Dając swój czas, zrobiłyśmy coś dobrego dla innych – mówią kobiety. Praca szła pełną parą. Jedna kroiła, inna szyła, kolejna prasowała. Upływający czas odmierzał stukot maszyn krawieckich. A efekty są oszałamiające. Powstały kolorowe chusty w różnych wzorach. Były jesienne jabłka, rowery, sówki, gwiazdki, śnieżynki, serduszka, klasyczna krata czy grochy. Chusty trafią na oddział Radioterapii i Onkologii Klinicznej. Tam pacjentki będą mogły wybrać swój ulubiony wzór i kolor. Chusty wymyśliła Grażyna Koniorczyk. Pacjentka katowickiej kliniki przy Ceglanej zmarła na początku tego roku. Chciała, by kobiety, które tracą włosy w czasie chemioterapii poczuły się atrakcyjne. Kolorowe chusty miały także chronić skórę głowy przed słońcem i wiatrem. Zobacz także Chusty wymyślone przez panią Grażynę rozeszły się w mig. Pacjentki zaczęły się o nie upominać. Dlatego klinika zorganizowała akcję po raz kolejny. To nie koniec. Kolejna odsłona już w marcu. Nie wykluczone, że uda się zorganizować maraton szycia chust. Chętnych, by wesprzeć akcję, po dzisiejszym spotkaniu, z pewnością nie zabraknie. Pacjenci grają w szachy Horror w centrum onkologii. Tak walczą z rakiem! /7 Katowice. Szycie chust dla kobiet w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Michał Legierski / Edytor Wolontariuszka szyjąca chustę na głowę dla kobiet chorych na nowotwór /7 Katowice. Szycie chust dla kobiet w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Michał Legierski / Edytor Krojenie chust dla kobiet chorujących na raka /7 Katowice. Szycie chust dla kobiet w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Michał Legierski / Edytor Kolorowe chusty dla pacjentek onkologicznych uszyte przez wolontariuszki w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym /7 Katowice. Szycie chust dla kobiet w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Michał Legierski / Edytor Wolontariuszki szyjące kolorowe chusty dla pacjentek onkologicznych /7 Katowice. Szycie chust dla kobiet w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Michał Legierski / Edytor Krawcowa w trakcie szycia kolorowej chusty dla kobiet po chemioterapii /7 Katowice. Szycie chust dla kobiet w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Michał Legierski / Edytor Wolontariuszki szyjące chusty w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym /7 Katowice. Szycie chust dla kobiet w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Michał Legierski / Edytor Katarzyna Jankowska (30l.) z Zabrza z uszytą chustą dla pacjentek Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: witamy media disability paratransit niewidzialni fm niewidzialni na Youtube jesteś tutaj: strona główna / Aktualności / Rośnie liczba chorych na raka prostaty Dodano: 31 grudnia 2020 Rak prostaty to obecnie najczęściej rozpoznawany nowotwór złośliwy wśród mężczyzn. Dlaczego tak się dzieje skoro wykrycie choroby na wczesnym etapie daje nawet 90 proc. skuteczności wyleczenia? Powodem jest niska świadomość społeczna i niechęć mężczyzn do wykonywania profilaktycznych badań prostaty. Źródło: Eksperci alarmują, że zachorowalność na raka prostaty stale wzrasta. W Polsce nowotwór ten stanowi już ok. 20 proc. wszystkich rozpoznanych nowotworów złośliwych. Oznacza to, że co piąty mężczyzna zmagający się z chorobą onkologiczną, choruje na raka prostaty. Według danych Krajowego Rejestru Nowotworów w Polsce rejestruje się rocznie około 16 tysięcy nowych zachorowań i niemal 5 tysięcy zgonów. Tym samym rak prostaty zajmuje 10. miejsce wśród zgonów z powodu nowotworów złośliwych u mężczyzn. „Rak stercza jest na drugim miejscu wśród zachorowań na choroby nowotworowe u mężczyzn. W ciągu ostatnich trzydziestu lat liczba zachorowań wzrosła pięciokrotnie, a więc mówimy o bardzo dynamicznym, wręcz agresywnym wzroście. Rocznie na raka stercza umiera w Polsce około 5 tysięcy mężczyzn. Wielu z nich udałoby się uratować gdyby odpowiednio wcześnie zdiagnozowano u nich nowotwór. W raku stercza, podobnie jak w innych nowotworach, kluczowe jest wykrywanie choroby we wczesnych stadiach kiedy możliwe jest ich wyleczenie. W Polsce przeżycie 5 letnie w raku stercza wynosi 76 proc. Wskaźnik ten znacząco poprawił się w pierwszej dekadzie XXI wieku, pod koniec XX wieku wynosił 65 proc. Dzięki akcjom typu Movember i innym podobnym aktywnościom wzrasta świadomość zdrowotna pacjentów i dlatego celowe jest przeprowadzanie społecznych akcji edukacyjnych w tym zakresie” – tłumaczy dr n. med. Andrzej Kupilas, specjalista urolog, Ordynator Oddziału Urologii i Urologii Onkologicznej Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach. Czym jest rak prostaty i kto jest na niego narażony? Rak prostaty to złośliwy nowotwór, który wywodzi się z prostaty, nazywanej inaczej gruczołem krokowym lub sterczem. Prostata stanowi element męskiego układu rozrodczego, w którym pełni bardzo ważną funkcję w produkcji nasienia (spermy). W obrębie prostaty może jednak dochodzić do szeregu procesów chorobowych, zarówno niewielkiego rozrostu, jak i zmian nowotworowych, które mogą być łagodne bądź złośliwe. W odróżnieniu od nowotworów łagodnych, nowotwory złośliwe zazwyczaj charakteryzują się szybkim i nieprzerwanym wzrostem, destrukcyjnym naciekaniem sąsiadujących tkanek i narządów, umiejętnością rozsiewu do układu chłonnego oraz do innych narządów, a także ryzykiem nawrotu po leczeniu. „Rak stercza w 75 proc. rozwija się w strefie obwodowej i w 95 proc. występuje pod postacią raka gruczołowego. Czynniki ryzyka jego wystąpienia stanowią wiek, czynniki genetyczne (rak stercza w rodzinie), rasa czarna, dieta bogato tłuszczowa” – komentuje dr n. med. Andrzej Kupilas. Prawdopodobieństwo zachorowania rośnie wraz z wiekiem, a szczyt zachorowań przypada pomiędzy 60. a 70. rokiem życia, choć chorują też znacznie młodsi mężczyźni. „Ryzyko zachorowania na raka stercza wzrasta dwu-, trzykrotnie jeśli nowotwór ten występuje u przodka w linii prostej. Jeśli występuje u kilku członków rodziny ryzyko wzrasta nawet dziesięciokrotnie. W takim przypadku profilaktykę rozpoczynamy już po przekroczeniu czterdziestego roku życia” – wyjaśnia dr n. med. Andrzej Kupilas. Jakie badania wykonać i kiedy? Wcześnie wykryta choroba pozwala albo na jej całkowite wyleczenie, albo na skorzystanie z szeregu opcji terapeutycznych, które nie są dostępne dla pacjentów z zaawansowanym nowotworem. Tymczasem z raportu „Narodowego Testu Zdrowia Polaków” wynika, że badaniu PSA (badanie wykonywane w diagnostyce raka prostaty) poddało się zaledwie 37 proc. Polaków w wieku od 55. do 64. lat. Eksperci alarmują, że to stanowczo za mało. „PSA jest enzymem wytwarzanym przez stercz. Jest specyficzny dla stercza, a nie dla nowotworu. Jego wzrost nie jest równoznaczny z rozpoznaniem raka, ale stanowi swego rodzaju czerwone światło, które obliguje nas do wyjaśnienia, co złego dzieje się z gruczołem. Każdy mężczyzna po pięćdziesiątym roku życia powinien wykonać badanie PSA (Prostate Specific Antigen) oraz zgłosić się na profilaktyczne badanie do urologa. U pacjentów z obciążeniem rodzinnym taki skrining zaczynamy już po 40 roku życia. Szczyt zachorowań na raka stercza przypada na 60-70 rok życia. Nie oznacza to oczywiście, że nie może wystąpić u młodszych chorych, nawet przy prawidłowym stężeniu PSA” –podkreśla dr n. med. Andrzej Kupilas. Z roku na rok obserwuje się wzrost zainteresowania mężczyzn badaniami profilaktycznymi w kierunku schorzeń stercza, ale wciąż wielu panów unika takich wizyt z obawy przed usłyszeniem niekorzystnej diagnozy. Jak podkreślają eksperci na późną wykrywalność choroby może mieć też wpływ fakt, że podstawowym badaniem diagnostycznym raka prostaty, jest badanie per rectum. Choć powinno być one przeprowadzane przez każdego mężczyznę po 40. roku życia, dla wielu z nich ta kwestia wciąż pozostaje tematem tabu. „Badanie per rectum stanowi standard postępowania w przypadku schorzeń stercza. Polega na bezpośrednim badaniu prostaty przez odbyt. Trwa od kilkudziesięciu sekund do minuty w zależności od warunków. Nie jest badaniem bolesnym, chyba że istnieją współwystępujące schorzenia odbytnicy. Fakt rozwoju większości nowotworów stercza w strefie obwodowej daje możliwość ich bezpośredniego zbadania palcem. Jest to odpowiedź na pytanie czy warto to badanie robić i czy jest istotne. Dwie proste czynności jak oznaczenia PSA i badanie per rectum mogą uratować życie. Jeszcze raz należy podkreślić rolę badań profilaktycznych. Rak stercza we wczesnych stadiach nie daje żadnych objawów. Powiedzenie „rak nie boli, rak zabija” jest tutaj jak najbardziej na miejscu” – apeluje dr n. med. Andrzej Kupilas. „Obecnie mamy do czynienia z lękiem przed zakażeniem koronawirusem i co za tym idzie odkładaniem badań u specjalistów. Wielu chorych żyje w przekonaniu, że „nic mnie nie boli, nic mi nie jest, więc po co mam iść do lekarza”. Należy podkreślić że w ciągu wielu miesięcy trwania pandemii personel medyczny wypracował schematy postępowania zapobiegające rozprzestrzenianiu się COVID” – dodaje. Według specjalistów regularne wykonywanie tego typu badań istotne jest także z innego powodu – w większości przypadków w początkowej fazie rak prostaty przebiega całkowicie bezobjawowo. „Niestety rak stercza we wczesnym stadium nie daje praktycznie żadnych objawów. Te, z którymi pacjenci zgłaszają się do urologa dotyczą najczęściej przerostu łagodnego czy zapalenia stercza, które mogą współwystępować z rakiem. Objawy pojawiają się w przypadku miejscowego zaawansowania lub rozsiewu choroby do regionalnych węzłów chłonnych lub kości. Są to najczęściej objawy dyzuryczne, częstomocz, parcia naglące i ból. Objawy te są jednak podobne jak przy przeroście łagodnym stercza” – wyjaśnia dr n. med. Andrzej Kupilas. Im wcześniej wykryty nowotwór, tym korzystniejsze rokowanie, z możliwym całkowitym wyleczeniem pacjenta. Rak stercza jest nowotworem stosunkowo dobrze poznanym i istnieją metody leczenia praktycznie na każdym etapie choroby. Nawet w przypadku rozsianej choroby w momencie diagnozy możliwe jest jej zahamowanie, nawet na wiele lat. Jest to leczenie wielospecjalistyczne, w które oprócz urologa zaangażowany jest onkolog, specjalista leczenia bólu i często ortopeda- ze względu na ryzyko patologicznych złamań wynikające z przerzutów do kości. Jednakże chodzi wykrywanie nowotworu we wczesnych stadiach, kiedy leczenie radykalne jest możliwe. Stąd apel do pacjentów, żeby zgłaszali się na wizyty profilaktyczne, które mogą uratować życie. Gdzie leczyć raka prostaty w województwie śląskim? Oddział Urologii i Urologii Onkologicznej Szpitala nr 4 w Gliwicach zajmuje się diagnostyką i leczeniem raka stercza od 10 lat. Chorzy prowadzeni są tutaj na każdym etapie choroby, a ponieważ jest to oddział zabiegowy realizowane jest tutaj głównie chirurgiczne leczenie radykalne. Złotym standardem w gliwickim ośrodku jest obecnie laparoskopowa prostatektomia radykalna, a w ostatnim czasie jej odmiana 3D, pozwalająca na jeszcze większą precyzję w czasie zabiegu. W przypadku chorych, którzy nie kwalifikują się do leczenia radykalnego, specjaliści urolodzy korzystają ze wsparcia onkologów i radioterapeutów. Obecnie pod opieką gliwickiego ośrodka znajduje się kilkudziesięciu chorych na różnych etapach leczenia. Są to chorzy ze świeżo zdiagnozowanym nowotworem, w trakcie rekonwalescencji po leczeniu oraz w trakcie obserwacji po zakończonym leczeniu. W skali roku takich chorych jest kilkuset. „Z roku na rok wzrasta zachorowalność na nowotwory, w tym również układu moczowo-płciowego. Rocznie w województwie śląskim diagnozowanych jest około 2000 nowych przypadków raka stercza. Jest to największa ilość w Polsce poza województwem mazowieckim” – podkreśla dr n. med. Andrzej Kupilas, specjalista urolog, Ordynator Oddziału Urologii i Urologii Onkologicznej Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach. „W znaczącej większości pacjenci diagnozowani i leczeni w naszym ośrodku pochodzą z aglomeracji śląskiej. Rzadziej zdarzają się chorzy z innych regionów, najczęściej są to pacjenci z Częstochowy i Podbeskidzia. Dawniej w celu poddania się małoinwazyjnej operacji z użyciem laparoskopu pacjenci udawali się do ośrodków poza Śląskiem. Obecnie dzięki ciągłemu doskonaleniu udało nam się wprowadzić ten rodzaj leczenia w Gliwicach” – dodaje. Na Oddziale Urologii i Urologii Onkologicznej w Gliwicach pracuje siedmiu specjalistów urologii oraz dwóch lekarzy rezydentów w trakcie specjalizacji. Głównym obszarem zainteresowania gliwickiego ośrodka jest uroonkologia. Pacjenci mogą liczyć tutaj zarówno na kompleksową diagnostykę jak również i leczenie wszystkich nowotworów urologicznych. Czytaj również Kierowcy blokują Zieloną Karnety dla niepełnosprawnych Niepełnosprawni kibicują Unii Podniebne przestworza dla niepełnosprawnych Złoto dla Kucharczyk Niepełnosprawni grają w tenisa ziemnego Świetlica w Starym Krakowie bez barier Przedszkole bez barier w Szczucinie Posterunek w Grębocicach bez barier Hala sportowa bez barier w Ciechanowie Szkoła w Orli bardziej dostępna Biblioteka w Krakowie bez barier REKLAMA | PWSZ – Uczelnia bez barier Radio Puls Med FM: Dla juniora i seniora! Świetlica w Podleśne bez barier Wypadanie włosów to temat który dotyczy wielu pacjentów onkologicznych. Szczególne dla kobiet utrata włosów spowodowana przyjmowaniem leków cytostatycznych oznacza poważne obciążenie i źródło stresu. Pacjentki, które w związku z leczeniem onkologicznym łysieją, często tracą wiarę we własne możliwości i w swoją kobiecość. Wiele osób decyzję o zakupie peruki odkłada jak najdłużej, ale są też Panie, które jeszcze przed rozpoczęciem chemioterapii zaczynają działać – idą do fryzjera i zawczasu mocno skracają swoje włosy. Dzięki temu udaje się zniwelować przykre doświadczenie wypadania dużych kłębków włosów. Właściwe przygotowanie i wiedza mogą bardzo pomóc przejść trudny okres terapii onkologicznej. Dowiedz się jak dobrać perukę po chemioterapii. JAK DOBRAĆ PERUKĘ PO CHEMIOTERAPII – RODZAJE I REFUNDACJA NFZ O tym jak przebiega proces zakupu peruki, jak dobrać perukę i właściwe nakrycie głowy oraz co zrobić, aby wizyta w sklepie była możliwie przyjazna opowiada Pani Elżbieta Kazusek – sprzedawca ze sklepu z perukami, protezami piersi oraz bielizną dla Amazonek Beaute de Femme: – W naszym sklepie za sprawę priorytetową stawiamy indywidualne podejście do Klientki. Każda Klientka, która wchodzi do sklepu jest zapraszana przez sprzedawcę do przymierzalni zaprojektowanej właśnie po to, by stworzyć intymną, przyjazną atmosferę. Chcemy by Klientka mogła czuć się swobodnie. Sprzedawca poświęca Klientce tyle czasu ile potrzeba, zależy nam na tym, by Panie były zadowolone i dobrze czuły się w nowej fryzurze. Z jakich etapów składa się proces doboru peruki ? E. Kazusek – Pierwsze chwile po wejściu do przymierzalni są jeszcze nerwowe, Klientka czuje się niepewnie, dlatego pierwszy etap polega na swobodnej rozmowie, podczas której opowiadamy i prezentujemy kobietom, jak zbudowana jest peruka. Ma to pomóc kobiecie odnaleźć się w nowej sytuacji i uspokoić się. Następnie rozmawiamy z klientkami o tym, jakie fryzury nosiły i w jakim kolorze włosów czuły się dobrze. Ta rozmowa pełni ważną rolę i polega na budowaniu pewnego rodzaju więzi z kobietą, po to, aby móc, jak najlepiej dobrać perukę. Zależy nam, aby kobiety nie tylko dobrze wyglądały w nowych włosach, ale żeby zaakceptowały tę zmianę. Rozmawiamy o tym, który rodzaj peruki byłby lepszy i bardziej komfortowy: peruka z włosów naturalnych czy syntetycznych. Jeśli określony mamy typ fryzury i kolor, sprzedawca przynosi do przymierzalni żądane modele peruk. Kolejny etap rozpoczyna się gdy na głowę Klientki zakładana jest ochronna siateczka, a następnie mierzone są peruki. Czy w przymierzalni Klientka jest sama ze sprzedawcą ? E. Kazusek – Często zdarza się, że do naszego sklepu z Klientką przychodzi małżonek, rodzina, przyjaciółki. Oczywiście mogą oni również towarzyszyć Klientce w przymierzalni. Niestety zdarza się również tak, że każda z tych osób ma własną wizję, własny pomysł na perukę dla naszej Klientki, każda osoba podpowiada według własnego gustu i uznania. Niekiedy nawiązują się niepotrzebne spory i kłótnie. Zadaniem sprzedawcy jest to, aby nasza Klientka wyraziła swoje zdanie, staramy się umożliwić jej dokonanie dla niej dobrego wyboru. Który moment Pani zdaniem jest najtrudniejszy? – Sprzedawca musi działać z wyczuciem i powinien uważnie obserwować reakcje kobiety, z których można wyczytać jej nastrój i podejście. Wybór peruki opiera się przede wszystkim na rozmowie. Zazwyczaj są one bardzo przyjemne. Wymieniamy doświadczenia, żartujemy, śmiejemy się, ale bywają także trudne momenty, do których należy np. ścięcie naturalnych włosów. Z mojego doświadczenia wynika, że moment przymierzenia pierwszej peruki jest najtrudniejszy. W tej trudnej chwili staramy się rozmową złagodzić stres i sprawić by ułatwić choć odrobinę ten moment. Tak, jak wcześniej wspomniałam do każdej klientki podchodzimy indywidualnie, nie wpływamy na decyzję, nie pospieszamy. Czasem trzeba zaczekać nawet kilka dni, żeby kobieta się przekonała, że to jest ten właściwy moment, aby wybrać dla siebie fryzurę i kolor włosów. Niektóre Panie przychodzą nawet po kilka razy do naszego sklepu, bo nie są gotowe na założenie peruki. Wolą poczekać, przemyśleć i oswoić się z nową sytuacją. Kobieta powinna być świadoma wyboru, którego dokonała. Ma być przekonana, co do wybranego przez siebie koloru włosów i fryzury. Czy Kobiety wybierają peruki takie jak ich dotychczasowe fryzury czy wręcz przeciwnie ? Najczęściej Klientki szukają i pytają o fryzury podobne do tych, które noszą. Zazwyczaj nie chcą odbiegać drastycznie od koloru ani fryzury. Chcą by ta zmiana była jak najmniej zauważalna dla otoczenia. Jakie są zasady pielęgnacji peruk? Do pielęgnacji peruk dedykowane są odpowiednie produkty: szampon, balsam i płyn antystatyczny. Częstotliwość prania peruki jest sprawą indywidualną. Różnica w modelowaniu fryzury z włosów naturalnych i syntetycznych polega na tym, że w przypadku peruk syntetycznych nie powinno się układać fryzury ponownie, wystarczy, że odłożymy ją na stojak i peruka po wyschnięciu uzyska samoistnie docelową fryzurę. Peruki z włosów naturalnych wymagają ułożenia fryzury po każdym umyciu. Peruk syntetycznych nie wolno modelować wykorzystując suszarki, lokówki czy prostownice, o czym klientki zapominają i niestety dochodzi do spalenia włosów syntetycznych i tym samym do zniszczenia peruki. Czy istnieje jakaś alternatywa dla peruk? Ciekawą alternatywą dla peruk są turbany i chusty. W przypadku pacjentów onkologicznych trzeba zwracać szczególną uwagę by nakrycia głowy nie miały grubych, wystających szwów ani by nie były wykonane z nieprzepuszczalnych materiałów. Inne propozycje turbanów i chust znajdują się w kolekcjach wiosna lato a inne w modelach jesienno-zimowych. Tworząc kolekcję turbanów Beaute de Femme mieliśmy na celu zapewnienie Klientce komfortu podczas noszenia oraz pełnej dowolności i kreatywności w wiązaniu. Nie ma tu jednej określonej zasady ani reguły jak należy wiązać chusty i turbany, raczej możliwość własnej, oryginalnej kreacji. Podczas warsztatów z pacjentami onkologicznymi, które odbywają się w różnych szpitalach, gdy bawimy się upinaniem i zakładaniem turbanów, każda z Pań proponuje inne wiązanie – każde jest piękne i oryginalne. data publikacji: 08:00, data aktualizacji: 11:52 Chorzy na raka układu pokarmowego, głowy i szyi mają trudności z przełykaniem i trawieniem. U chorych na pozostałe nowotwory niedożywienie i chudnięcie to efekt uboczny radioterapii, chemioterapii, operacji i szybszej przemiany materii. Niedożywienie naraża na zakażenia, powikłania, gorsze gojenie ran, dłuższą hospitalizację. Wokół żywienia w onkologii krąży wiele mitów. Co jeść, a czego unikać walcząc z rakiem? iStock Zobacz galerię 8 1/8 Szpitalne jedzenie Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, czym karmią szpitalne stołówki i firmy cateringowe dostarczające jedzenie do lecznic. System ochrony zdrowia nie gwarantuje prawidłowego żywienia pacjentów w szpitalach, alarmuje. Przepisy nie określają norm żywieniowych pacjentów, jakości produktów, zasad kontroli usług żywienia szpitalnego, czy zasad zatrudniania dietetyków na oddziałach. Dostarczane produkty nie usprawniają funkcjonowania organizmu, a czasem mogą szkodzić - podaje w najnowszym raporcie NIK. 2/8 Białko to podstawa To nie prawda, że rak żywi się białkiem. Jest wręcz odwrotnie. Maksymalne zapotrzebowanie organizmu na białko w trakcie terapii może wzrosnąć do 2–3g/kg w zależności od stanu odżywienia chorego, zaawansowania choroby, lokalizacji nowotworu i zastosowanej metody leczenia. O optymalnej ilości tego składnika w diecie powinien zadecydować onkolog, lekarz specjalizujący się w żywieniu klinicznym, albo wyspecjalizowany dietetyk. Bo jeżeli pacjent wyeliminuje białko z diety, które jest niezbędne do funkcjonowania organizmu, zacznie być ono pozyskiwane z mięśni, a następnie z innych narządów. Źródła białka zwierzęcego, takie jak kurczak, indyk bez skóry, królik i ryby powinny stanowić co najmniej połowę kalorii białkowych. Pochodzące z roślin strączkowych białko to cenny składnik diety, ale niestety w okresie terapii onkologicznej jest słabo tolerowane. Rośliny strączkowe mogą powodować wzdęcia, gazy, bóle brzucha i biegunki. Poza tym zawierają trójwartościowe żelazo niehemowe, dużo gorzej przyswajalne przez organizm od dwuwartościowego żelaza hemowego zawartego w mięsie. To, co powinieneś na pewno ograniczyć to czerwone mięso ze względu na wysoką zawartość nasyconych kwasów tłuszczowych i przetworzone produkty wędliniarskie. 3/8 Tradycyjna dieta to za mało W czasie choroby onkologicznej nawet najbardziej odżywcze posiłki przygotowywane w domu mogą okazać się niewystarczające. Zapotrzebowanie na energię, białko i inne składniki pokarmowe jest tak duże, że włączenie specjalistycznych preparatów odżywczych często jest konieczne. Pamiętaj, że żywienie medyczne to nie tylko karmienie przez sondę i kroplówki. Nowe preparaty specjalistyczne, dostępne są w aptekach, mają wiele zalet. Po pierwsze zapewniają w niewielkiej objętości skoncentrowane źródło kalorii i wartości odżywczych. Po drugie dzięki płynnej formie nadają się bezpośrednio do picia lub mogą być dodawane do przygotowywanych potraw. Jeśli pacjent jest w stanie normalnie jeść to może korzystać z nich między posiłkami w ramach uzupełnienia diety. W przypadku chorych, którzy mają problemy z gryzieniem lub połykaniem preparaty specjalistyczne w zupełności zastąpią całe posiłki. 4/8 Cudowna żywność nie istnieje Wielu z nas nadal uważa, że istnieją cudowne diety, które zastąpią konwencjonalne leczenie i pomogą pokonać raka. Niestety, popularna dieta antyrakowa to szerokie pojęcie dotyczące bardziej zdrowego stylu życia, a nie dieta, która leczy z raka. A choć znane są antynowotworowe właściwości brokułów, to jadłospis oparty wyłącznie na świeżo wyciskanych zielonych sokach czy kilogramach brokułów, może zwiększyć ryzyko niedożywienia. A nagła i niekonsultowana zmiana proporcji elementów diety może doprowadzić do różnych dolegliwości u chorego między innymi wywołać problemy z trawieniem, bóle brzucha czy zaburzyć wchłanianie niektórych mikroskładników. Do dzisiaj skuteczność żadnej z cudownych diet nie została naukowo udowodniona. 5/8 Raka nie zagłodzisz Wbrew temu co przeczytałeś w internecie – głodówka nie hamuje rozwoju nowotworu, a jedynie pogorsza stan zdrowia chorego. Bez energii niezbędnej do życia pacjent nie będzie mógł skutecznie walczyć z choroba nowotworową. Niedożywienie to niezależny czynnik ryzyka zgonu, słabszej odpowiedzi na terapię onkologiczną z ryzykiem jej przerwania i wystąpienia nasilonych powikłań takich jak infekcje, złe gojenia się ran czy osłabienie funkcji układu odpornościowego i innych narządów. 6/8 Nie każdy cukier jest zły Węglowodany to podstawowa grupa składników odżywczych, których zawartość w diecie zdrowego człowieka powinna wynosić od 45-55 proc. To co powinniśmy ograniczyć to ilość cukrów prostych takich jak glukoza, fruktoza, galaktoza, maltoza, laktoza, sacharoza (<10%), a nie złożonych. Ich nadmiar to ogromny ładunek kaloryczny z reguły pozbawiony wartości odżywczych, które nasz organizm zamienia w tłuszcz. W dodatku równie zły jak biały, jest cukier brązowy. Otyłość to pierwszy krok do rozwoju innych chorób: cukrzycy, chorób serca i stawów, a w onkologii otyłość kojarzona jest ze zwiększonym ryzykiem zachorowania między innymi na raka piersi i trzonu macicy, raka jelita grubego, raka prostaty. Cukry proste, których powinieneś unikać, znajdziesz w produktach mlecznych, owocach, sokach, miodzie, produktach z białej rafinowanej mąki (pieczywo, makarony), przetworzonych płatkach śniadaniowych, a nawet w niektórych produktach wędliniarskich czy konserwach rybnych. 7/8 Niektóre produkty mleczne są dozwolone Nie każda chemioterapia czy radioterapia powoduje konieczność wyłączenia mleka z diety. Niektórzy pacjenci powinni zrobić to czasowo z powodu rozwijającej się wtórnej nietolerancji laktozy. Laktoza to cukier mleczny rozkładany w przewodzie pokarmowym do cukrów prostych: glukozy i galaktozy przez enzym zwany laktazą, obecny na powierzchni komórek jelita cienkiego. Na skutek chemio- czy radioterapii dochodzi do uszkodzenia komórek jelita cienkiego, co prowadzi do niedoboru enzymu i utrudnionego trawienie produktów mlecznych. Efekty nietolerancji to najczęściej: wzdęcia, bóle brzucha i nudności. Mleczne produkty zawierające mniej laktozy takie jak jogurty, kefiry, maślanki i twarogi są lepiej tolerowane i nie musisz z nich rezygnować. Czasami wystarczające może okazać się dołączenie na okres terapii probiotyków, które znacznie poprawiają strawność produktów mlecznych. Na co dzień jako zmiennik mleka możemy stosować to bezlaktozowe lub roślinne (ryżowe, owsiane, migdałowe). Pamiętaj, że nabiał to niezwykle cenna grupa produktów odżywczych ze względu na zawartość białka i wapnia, dlatego nie należy go eliminować z diety bez wcześniejszej konsultacji z onkologiem, lekarzem specjalizującym się w żywieniu klinicznym czy dietetykiem. 8/8 Twoja dieta powinna ci smakować Pacjent onkologiczny powinien wyeliminować z jadłospisu tylko te przyprawy, których nie toleruje. Jego dieta nadal może być smaczna i aromatyczna. Najczęściej nie zaleca się octu spirytusowego i przygotowywanych z jego udziałem produktów takich jak: musztarda, chrzan, majonez i ketchup, a także przypraw bardzo ostrych typu chili. Sól w umiarkowanych ilościach nie jest przeciwwskazana. W kuchni pacjenta onkologicznego mogą i powinny znaleźć się przyprawy o znanym antyrakowym potencjale takie jak: kurkuma, imbir, cynamon, kardamon, rozmaryn, kolendra, natka pietruszki i czosnek. nowotór rak dieta antyrakowa dieta w raku Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Choroba nowotworowa nie wyklucza macierzyństwa. Czym jest oncofertility? Pacjentka z nowotworem, zanim trafi na konsylium onkologiczne, przychodzi do ośrodka leczenia niepłodności, żeby rozpocząć procedurę oncofertility. Nie ma... Warsaw Press Czy można ćwiczyć, chorując na COVID-19? Lekarze przestrzegają przed częstymi błędami Zachorowałeś na koronawirusa, utknąłeś w domu na kilka dni, co dalej? Do głowy przychodzą różne pomysły na zabicie czasu. Niektórzy próbują nawet trenować w... Joanna Murawska Tak Durczok wspominał chorobę nowotworową: chcieli mi się wkłuwać w głowę, ale nie pozwoliłem Kamil Durczok zmarł 16 listopada. Miał 53 lata. U dziennikarza kilkanaście lat temu zdiagnozowano nowotwór, konieczna była radioterapia, chemioterapia i zabieg.... Agnieszka Mazur-Puchała Markery nowotworowe dla kobiet - pomoc w diagnostyce raka W diagnostyce, prognozowaniu i leczeniu raka często oznacza się markery nowotworowe. Nie są one jednoznacznym wskaźnikiem choroby, dlatego zwykle analizuje się je... Marlena Kostyńska "Mamy być może całkowicie zaprzestać opieki nad pacjentami z chorobami nowotworowymi, cukrzycą, udarem mózgu, zawałem serca". Prof. Małecki krytycznie o zmianie krakowskiego szpitala uniwersyteckiego w "covidowy" "Nie możemy sobie pozwolić na niewłaściwe decyzje!" - pisze w liście do małopolskiego wojewody prof. dr hab. Maciej Małecki, dziekan Wydziału Lekarskiego... Karolina Świdrak NTZP: Już ponad połowa Polaków zetknęła się z chorobą nowotworową w najbliższej rodzinie Nowotwory diagnozowane są coraz częściej. Wyniki Narodowego Testu Zdrowia Polaków 2020 mówią, że u 55 proc. ankietowanych choroba onkologiczna pojawiła się w... Aleksandra Lipiec Rak płuc przyczyną co piątego zgonu nowotworowego w Europie Co piąta śmierć nowotworowa w Europie spowodowana jest rakiem płuc – to główny wniosek płynący z udostępnionego przez PAP raportu "Breathing in a new era"... Magda Ważna Głodujące pielęgniarki z Przemyśla dogadały się z dyrektorem. O co walczyły? Pan marszałek Kuchciński urodził się w Przemyślu, jest honorowym obywatelem naszego miasta, a tak lekceważąco potraktował pielęgniarki. On się nas boi. Nie... Edyta Brzozowska | Onet. Rola diety w trakcie terapii nowotworowej Nowotwory, po chorobach układu krążenia, są najczęstszym problemem z jakimi borykają się współczesne społeczeństwa. Jak prognozują naukowcy, do 2030 roku liczba... Nutramil Complex Pacjent jest najważniejszy. Jak skutecznie walczyć z rakiem? Mimo że choroba nowotworowa budzi w nas ogromny lęk i strach to można ją skutecznie leczyć. Aby zmienić myślenie o raku i uświadomić pacjentom, że to nie wyrok –... Materiały prasowe Bycie wsparciem dla osoby walczącej z nowotworem to nie lada wyzwanie. Większość z nas kiedy słyszy słowo „rak” od razu ma ochotę zadać pytanie: Ile czasu Ci zostało? W dzisiejszych czasach rak, to nie wyrok. Dlatego tak ważne jest wsparcie chorego w walce, którą ma realne szanse wygrać. Nie bagatelizuj choroby, nieś realną pomoc i bądź wsparciem – chory nie potrzebuje kolejnych powodów do załamania się. Ma wystarczająco dużo swoich. powiedział jeden z moich lekarzy: Rak to choroba przewlekła. Jak cukrzyca czy wrzody żołądka. Musimy ją kontrolować. I ja tak podchodzę do tematu. W pewnym momencie mojego leczenia doszło do absurdu, w którym to ja pocieszałam ludzi wokół, że będzie dobrze i z tego wyjdę. Wy pewnie też spotkaliście się z chorobą nowotworową – może ktoś z rodziny, może koleżanka, albo sąsiadka? Dziś niemal każdy zna kogoś, kto przeszedł raka. Zobaczcie, już samo to stwierdzenie daje nadzieję – ktoś przeszedł raka, żyje, ma się dobrze. Jak się zachowaliście, kiedy się spotkaliście? To jest trudny temat i sama, zanim osobiście nie zmierzyłam się z problemem, miałabym z nim kłopot. Choć z moją podwójną dawką empatii pewnie starałabym się być obok. (mąż mówi, że kiedy rozdawali asertywność, ja stałam w innej kolejce i pewnie wzięłam czyjąś empatię. Ktoś chce się wymienić? 🙂 )To jak się zachować? Nie ma jednej, uniwersalnej metody jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś bliski choruje na raka. Tu nie ma odpowiednich zwrotów i słów, nie da się powiedzieć „Będzie dobrze”, poklepać po plecach jak przed egzaminem i odwrócić się na pięcie. Najgorsze jest to, że my jako ludzie, mamy ogromną potrzebę mówienia. Mamy wrażenie, że im więcej powiemy, tym lepiej. I o ile mamy jeszcze coś sensownego do powiedzenia, ok. Ale przeważnie z braku pomysłu klepiemy, co nam ślina na język przyniesie. Hej, hej! Nie trzeba tyle mówić, żeby ta druga osoba wiedziała, że jesteś obok. Bądź, po prostu bądź. Możesz dzwonić, pisać sms’y, wysyłać maile. Pokaż, że jesteś, że można na Ciebie bagatelizuj problemu! I teraz powiem Wam coś smutnego. Nie chcę żebyście odebrali to, jako moje użalanie się nad sobą, bo tak nie jest. Od początku choroby staram się nie zmieniać swojego trybu życia, choć jest bardziej oszczędny. Wciąż pracuję, zajmuję się dzieckiem na cały etat i nie znikam z życia towarzyskiego. Wiecie ile osób, z bliskich, które o chorobie wiedzą pytają od czasu do czasu jak się czuję? Jeśli jestem w stanie policzyć, to chyba znaczy, że mało. Czasem podczas rozmowy mam wrażenie, że skoro nie jestem po chemioterapii i mam włosy, to dla innych jestem zdrowa. Do tego stopnia, że potrafię usłyszeć: Ej, dobrze wyglądasz! To świetnie, bo ja to mam problem! U mnie w pracy… I ja się bardzo cieszę, że dobrze wyglądam, bo dobrze się czuję. Ale usłyszeć takie coś w dniu diagnozy, w dniu operacji i w trakcie leczenia jodem radioaktywnym – to jest słabe. I smutne. Tu nawet nie trzeba mieć dużych pokładów empatii, ale odrobinę przyzwoitości. I jak to mówi mój brat, troszkę pomyślunku. A jeśli tak robisz, bo chcesz chorego zagadać i zbagatelizować problem, bo mówienie o nim jest mało komfortowe dla Ciebie, pomyśl, jak mało komfortowe jest właśnie dla ramię, wypłaczę się! Druga rzecz, z jaką trzeba się zmierzyć to pozwolenie choremu na wyrażanie emocji – nie każdy jest gotowy na siedzenie w ciszy, na przytulenie i pozwolenie się wypłakać. Ale jeśli chory wybrał właśnie Ciebie i to przed Tobą pozwala sobie na słabość, na płacz, na powiedzenie głośno o swoich lękach – jesteś dla niego ważny. Inni są bardziej nerwowi, zestresowani, nawet błahe sytuacje doprowadzają ich do płaczu, szukają ujścia emocji. Każdy reaguje inaczej. Nie denerwuj się na chorego, pamiętaj, że on nie robi tego celowo – on po prostu czasem nie wie, jak poradzić sobie z tym, co go spotkało. Nie dokładaj mu swoich wyrzutów, nie obwiniaj go o to, że znów ma zły humor, nie wymagaj – daj mu czas, spokój i wsparcie. A obrażanie się, wypominanie i denerwowanie się na niego z byle powodu nie pomaga – to pogarsza jego stan. Pozwól mu na chwilę nicnierobienia, odetchnięcia, płaczu i… regeneracji. Diagnoza “rak”, “nowotwór złośliwy” bardzo obciąża psychikę. Nawet jeśli chory stara się żyć normalnie, uśmiecha się i w pełni korzysta z życia, on ma w głowie to, że musi pokonać chorobę. I ma prawo do chwili nie mów: Powiedz mi, jak będziesz potrzebować pomocy Dlaczego? Bo ludzie nie lubią prosić. Tak już jesteśmy skonstruowani, że nie chcemy innym robić kłopotu, nie chcemy go zarzucać własnymi problemami. Tak mam ja. Ale ja jestem i byłam w pełni sprawna fizycznie, nie byłam tak bardzo osłabiona leczeniem, choć w pierwszych dniach po operacji wsparcie i pomoc najbliższych była nieoceniona! Nawet przy wieszaniu prania. Jeśli idziesz w odwiedziny do chorego, przygotuj mu coś, co lubi jeść, upiecz jego ulubione ciasto i razem zjedzcie je do kawy. Zaproponuj wyjazd do kina, pójście na spacer. Dowieź filmy, kiedy nie ma siły wstać na spacer. Zrób coś, co pozwoli mu się lepiej poczuć. Ty też poczujesz się lepiej, uwierz mi. Jeśli chcesz pytać, pytaj konkretnie: Jest coś, co mogę dla Ciebie zrobić? Co konkretnego? Zrobić Ci zakupy? Pomóc z pracą?I najważniejsze – nie oczekuj od razu informacji zwrotnej. Jak to – zapytasz? Mam mówić, a on może mi nie odpowiadać? Chory może zapomnieć, może odpisać za kilka dni, tydzień lub jeszcze później. Ale to nie znaczy, że nie myśli o Tobie. Ja stosuję taką zasadę, że po badaniach czy wizycie u lekarza, wysyłam bliskim sms’a z informacją, co u mnie. Wiem, że się martwią, że chcą dla mnie jak najlepiej, wiem też, że mają tyle swoich obowiązków, że nie wymagam od nich pamiętania o moich datach kontroli lekarskich. Dlatego wysyłam im taką informację. I dobrze się z tym niszczy relacje Chcę Wam jeszcze o czymś powiedzieć. O czymś, co najpierw sprawiało mi ból. Później przestałam się gniewać. Zrozumiałam. Jest wiele osób, które nie potrafią poradzić sobie z czyjąś chorobą. Tak, po prostu nie wiedzą co zrobić, jak się zachować. Cała sytuacja ich przerasta. I kiedy Ty najbardziej potrzebujesz wsparcia, one się wolno i cicho oddalają. W końcu zrywają kontakt. A kiedy spotykacie się gdzieś przypadkiem, przywitają się, opowiedzą co u nich i znikną. Kilka moich znajomości tak się właśnie skończyło. Byłam na początku zła, było mi strasznie smutno. Dopiero później doszłam do tego, że nie każdy jest na tyle silny, żeby pomóc dźwigać drugiemu jego problem. I nie można mieć do nich o to pretensji. Trzeba pozwolić tej znajomości wygasnąć. Nic na powiedzieć? A raczej czego nie mówić Na koniec jeszcze kilka słów o tym, czego nie mówić chorym na raka. Pewnie to, co przeczytacie wyda Wam się śmieszne i pomyślicie: Jak ktoś może tak mówić? Ale tak mówią. Ja słyszałam chyba wszystko. I teraz tak: w trakcie leczenia wyglądałam tak samo jak przed, mam włosy, dobre samopoczucie i bardzo dobre rokowania. Zanim zaczniecie czytać dalej, wyobraźcie sobie kogoś po chemioterapii, chudego, bladego i przerażonego. Chcecie go jeszcze bardziej zdołować? Jeśli cokolwiek z tego, co napiszę niżej przyjdzie Wam do głowy – zapomnijcie o tym.– Ewa też miała tego raka. Już trzeci rok jak nie żyje Nie dołuj. Rak to nie wyrok. Takie historie dołują. Tu trzeba się zachować w myśl zasady, że jeśli nie ma się niczego dobrego do powiedzenia, to się milczy. Jedna moja ciocia jak się dowiedziała, że miałam operację, zadzwoniła do mojej mamy i powiedziała jej, że u nich właśnie jedna dziewczyna na to zmarła. Tak, jakby mojej mamie miało to pomóc.– A trzeba było tyle palić? A trzeba było się urodzić wtedy, jak był wybuch w Czarnobylu? A teraz masz tego konsekwencje! Choremu nie trzeba dokładać. Nie musisz go żałować. Możesz po prostu nic nie mówić i nie przychodzić. On już ma wystarczające obciążenie psychiczne.– E tam, będzie dobrze! Skąd wiesz? Zawsze kiedy to słyszałam, wkurzało mnie to. Chciałam zapytać: Obiecujesz?– Wiem, co czujesz Nie wiesz.– A serio potrzebujesz tej chemii? Czytałam ostatnio, że lepiej skorzystać z medycyny naturalnej Też to słyszałam. Odkwaszaj organizm, jedz pestki moreli i pij czystek – wyleczysz raka. Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie dawaj porad, nie jesteś lekarzem, nie znasz się. Nie doradzaj! Owszem, powiedz, że na wzmocnienie warto pić sok z marchewki, ale jako UZUPEŁNIENIE to nie wyrok. To pierwsza rzecz, jaką mam ochotę powtarzać zawsze, kiedy ktoś chowa żywcem znajomego, który zachorował na nowotwór. Może jeszcze kilkadziesiąt lat temu tak było, dzisiaj tak nie jest. Medycyna zrobiła ogromny postęp i dzisiaj naprawdę oferuje chorym pacjentom ogromne wsparcie i… możliwość całkowitego jeśli chcesz pomóc, bądź. Trzymaj za rękę. Śmiej się i Piotr Duda*Wpis archiwalny: 2017 rokZapraszam Cię do wzięcia udziału w akcji #badammotylka. Akcji poświęconej profilaktyce raka tarczycy i chorobom tarczycy. W każdą środę znajdziesz na blogu tekst tarczycowy – w ramach zdrowej środy! We wrześniu będzie miał premierę pierwszy w Polsce ebook poświęcony rakowi tarczycy… od strony pacjenta! Data nie jest przypadkowa, bo wrzesień to miesiąc świadomości o raku tarczycy. Nie jestem lekarzem, nie mam kompetencji pisania o medycynie, dlatego nie będę tego robiła – chcę dać Wam to, po co do mnie przychodzicie: wsparcie, nadzieję, doświadczenie, odpowiedzi na pytania, jakich nie uzyskacie od lekarza. Opowiadam Wam jak to wszystko wygląda od strony Cię do naszej grupy tarczycowej – TARCZYCA-wiedza, wsparcie, normalne życieZapraszam Cię na nasz fanpage – BADAM MOTYLKAZapraszam Cię na mój fanpage – KINKAi zapraszam Cię na mój Instagram i codzienne instastories – kinka_karolina_wilkZachęcam też do mówienia o tym, że badacie tarczycę i oznaczanie zdjęć hasztagiem #badammotylka. Jeśli dodatkowo oznaczycie mój profil, będę mogła udostępnić Was u siebie i pokazać całemu światu, że dbacie o siebie, jesteście odpowiedzialni i walczycie o swoje zdrowie !logo: Wiola z poprawnaoptymistka

chusty dla chorych na raka